Kalendarz
pn
wt
sr
cz
pt
so
nd
31
01
02
03
04
05
06
07
08
09
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
01
02
03
idzie wiosna, jak nic. przed wiosną jeszcze narty, trzeba będzie wcisnąć się w spodnie. więc dieta. więc ostatni posiłek jem o 17. szkoda tylko, że to batonik czekoladowy.
po tygodniu sztucznego podtrzymywania życia w szpitalu zmarła moja babcia.
jem marchewkę i sałatę (sałatę!), piję herbatę z cukrem i cytryną i rozmawiam z moją ulubioną ewą.
pierwszy raz w całej mojej studenckiej karierze zdobyłam jakieś zaliczenie na 3 tygodnie przed sesją. jestem po prostu zajebista.
i jest tak jak kiedyś. i najbardziej na świecie chcę być teraz w raciborzu z ewą. tam zawsze byłam taka spokojna.
i jest tak jak kiedyś. i najbardziej na świecie chcę być teraz w raciborzu z ewą. i kupować komandosa i jakieś papierosy dla niej.
i mimo, że jest mi tak cholernie zimno i muszę robić rzeczy, na które nie mam ochoty - jest mi dobrze.
nowy rok? no i dobrze. chociaż ten poprzedni był całkiem fajny. w tym czeka mnie dużo, bardzo dużo trudnych decyzji.