umyłam okna i popsułam pralkę. jeszcze większe uczulenie. brak sił do prowadzenia poważnych rozmów.
obcy mężczyzna przed którym po 10 min rozmowy rozbieram się i rozkładam szeroko uda. mój nowy ginekolog.
pierdolić taką wiosnę. jeszcze się na dobre nie zaczęła a już uczulenie.
w moim życiu osiągam różne etapy. dziś osiągnęłam etap: chcę_mieć_kulkę. a najlepiej kilka. dużo. mnóstwo.
dziś po raz kolejny nie udał mi się obiad.
nastąpiło przewartościowanie niektórych znajomości.
dużo piszę, dużo mówię, dużo robię. dużo myślę, dużo czuję.
iść na spacer, w kieszeni ściskać klucze, zbierać truskawki, używać bezokoliczników.
trzeba przeczekać. wszystko przebiega według schematu. przełam schemat. niech coś wybuchnie.
jeśli czujesz potrzebę (...) ale to wiesz. tak, wiem. wiem i rozumiem. ale wciąż jakby za mało.
zrobił jej niespodziankę i przyjechał do niej.
nie odczuwam potrzeby posiadania wielu książek. ale tego Tiendriakowa to CHCĘ mieć.
wypełniam siebie sobą aż po brzegi.
minął rok... cieplej bylo w tamtym roku o tej porze.
udoskonalam się. upiekłam ciasto marchewkowe.
coraz częściej uśmiecham się w autobusie.