Kalendarz
pn
wt
sr
cz
pt
so
nd
29
30
31
01
02
03
04
05
06
07
08
09
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
01
02
chciałabym już zjeść obiad, zaraz potem kolację, a potem iść spać i mieć już tą niedzielę za sobą.
nie muszę gotować, nie muszę mieć zawsze racji, nie muszę stawiać na swoim i nie muszę się wtrącać. i git.
śnieg! oesu, jak ja strasznie lubię zimę! :)
byliśmy w kinie a ja popłakałam się na reklamie akcji tpsy "telefon do mamy".
a może by tak zająć się szydełkowaniem, florystyką? albo wyjechać na islandię i pracować w przetwórni ryb?
leżymy sobie czule przytuleni, patrzymy sobie w oczy, romantycznie i w ogóle i nagle on mówi: wiesz, że wyszedł nowy winamp?
i nagle bum, łubudu, trach i brzdęk. a ja trwam w zaskoczeniu.
nie lubię tych głupich pipek u mnie w pracy, które nie rozumieją co się do nich mówi. mamlają tymi swoimi przydługimi jęzorami i nic z tego nie wynika.