pora na pora. trochę jest w tym z magii, magii kulinarnej. uwielbiam ten typ
czarownictwa kuchennego. uwielbiam też czytać i poznawać nowych ludzi w
autobusie, którzy ratują moją skórę jak własną. nienawidzę pisać i sprawia mi
to ból. oczekiwanie na ból też jest bolesne, ale chyba mniej niż ból nieoczekiwany.
śnieg pada, pada śnieg, lubię śnieg. lubię to wszystko, co towarzyszy zimie, bo
lubię zimę samą w sobie. swetry, kurtki, czapki, rękawiczki, posypane piaskiem
chodniki, te nieposypane także. lubię, gdy jest ciemno gdy wychodzę na uczelnię.
lubię ten zimowy rodzaj światła, naturalnego i sztucznego. i ciastka z gwiazdką,
fantastyczna sprawa.
Dodaj komentarz